Orbis_eng_CMYK

Wywiad z Piotrem Kalinowskim

czytaj artykuł

„Jako inwestor hotelowy nie myśl, że wszystko już wiesz, tylko zadawaj dobrym ekspertom dobre pytania.”

Piotr Kalinowski

Wywiad z Piotrem Kalinowskim, właścicielem agencji MIXD i autorem wystroju wnętrz hotelu ibis Styles Sarajevo

 

Dlaczego jako główny temat wystroju wnętrz wybrano Zimowe Igrzyska Olimpijskie z 1984 r.? Co Pana zainspirowało i dlaczego?

Piotr Kalinowski: Na początku za propozycję narracji dla hotelu obraliśmy koncepcję „Miasta Mostów”, ale kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Sarajewa, zainspirowały mnie góry otaczające to miasto. Sarajewo położone jest w dolinie, a kiedy piłem z miejscowymi kawę, zobaczyłem wyciąg narciarski. Pierwszą stację ma w samym środku miasta. Kiedy zacząłem o to pytać, usłyszałem o Zimowych Igrzyskach Olimpijskich z 1984 r. i o tym, jak były one ważne dla mieszkańców Sarajewa. Patrząc z perspektywy gospodarza zrozumiałem, że Olimpiada przyniosła wówczas Sarajewu i tej części Europy niesłychane zmiany, a część tych emocji żyje do dziś. Zacząłem to badać i odkryłem w Bośniakach cudowną nostalgię, która wiąże się z tym wydarzeniem. Tak się to wszystko zaczęło. Poza tym inwestor hotelu zabrał nas do skybaru na 15. piętrze, z którego roztaczał się wspaniały widok na słynną górę Igman. Ta opowieść świetnie zagrała na etapie projektowania. Barwy, inspiracje – praca nad nimi była świetną zabawą, a do tego wielce inspirującą.


Wiele osób, patrząc na wystrój hotelu, nigdy nie pomyślałoby, że to efekt renowacji istniejącego obiektu, byłego Hotelu Sarajewo. Czy wnętrza zostały całkowicie zmienione, czy też zachowano jakieś charakterystyczne elementy? I co było największym wyzwaniem podczas projektowania wystroju wnętrz hotelu ibis Styles Sarajevo?

Większość hotelu jest zupełnie nowa, ale zachowaliśmy wiele istniejących, oryginalnych elementów. Hotel miał wieżę, która przez wiele lat stała nieukończona. Wpadliśmy więc na pomysł, żeby zachować ją wraz z widocznym betonem, dzięki czemu wygląda, jakby wciąż była w budowie, a prace nie zostały zakończone. Wprowadziliśmy też kolory ściśle związane z lokalnymi elementami, jak brąz, detale z drewna i mosiądzu. Dało to mocny kontrast i ciekawe doświadczenie wnętrza.


Oprócz motywów olimpijskich we wnętrzach znalazły się również lokalne, bośniackie nawiązania, jak również elementy pop-artu. Proszę o tym opowiedzieć. Jakie odczucia chciał Pan przywołać?

Tak naprawdę zależało nam na tym, by zachować autentyzm Sarajewa, wprowadzając jednocześnie pewne nowoczesne elementy zaczerpnięte ze sportów zimowych. Wystarczy pochodzić po Sarajewie, a w oczy rzuca się bośniackie rzemiosło i materiały. Są obecne w całym mieście, inaczej niż w innych miastach europejskich, gdzie stanowią na ogół zaledwie dodatek do kultury i na co dzień często pozostają w tle, służąc wyłącznie jako atrakcja turystyczna. Tutaj miejscowi żyją tradycją. Stare miasto to „prawdziwe” miasto, gdzie wszyscy spędzają czas i spotykają się ze znajomymi. Te sklepiki z akcesoriami z mosiądzu i stali, dywanikami tkanymi na zamówienie – one służą lokalnej gospodarce. W Sarajewie taniej jest sięgnąć po dywany z czystej wełny niż po maszynowo robione wykładziny. Poza tym Sarajewo jest pełne młodych ludzi, blisko związanych z lokalną kulturą. Dlatego właśnie marka ibis Styles świetnie pasuje do tego miejsca i jego barwnych, tradycyjnych i młodzieżowych elementów. Co więcej, zaprosiliśmy Karola Banacha – znanego polskiego ilustratora i grafika – żeby stworzył murale i dzieła sztuki dla tego szczególnego hotelu. Oryginalny styl grafik i ilustracji Karola przywołał estetykę olimpijską. Przywróciliśmy również pamięć o Vucko – maskotce Zimowych Igrzysk Olimpijskich 1984. Pojawia się ona w wielu miejscach w hotelu. Nad kominkiem w lobby wisi portret dorosłego Vucko, ubranego w garnitur z krawatem. Bo przecież minęło już 30 lat.

000ibis-styles-sarajevie-lobby2-1548521043.jpg
000ibis-styles-sarajevo-breakfast-1548521043.jpg
000ibis-styles-sarajevo-lobby-1548521043.jpg
000ibis-styles-sarajevo-local-lobby-1548521043.jpg
0004862-09-1548521043.jpg
0004862-11-1548521044.jpg
0004862-20-1548521044.jpg


Jakie jest Pańskie ulubione miejsce czy pomieszczenie w tym hotelu?

Pokoje. Wszystko świetnie współgra z detalami o charakterze vintage. Inwestor zakupił 300 par starych nart. Pomalowaliśmy je na neonowy pomarańczowy kolor. Sporo pracy, ale było warto. Dziś w każdym ze 192 pokoi znajduje się oryginalna para dawnych nart, dzięki czemu w każdym pokoju doświadczenie jest autentyczne. Lubię też Skybar. Muszę się przyznać, że był to dla mnie pierwszy projekt skybaru, więc wszystko było dla mnie nowe i stanowiło prawdziwe wyzwanie. Jest on całkowicie otwarty, ze szklaną fasadą, która daje panoramiczny widok na trzy strony, na góry otaczające Sarajewo.

Jakie projekty AccorHotels, przy których Pan pracował, należą do Pana ulubionych?

Pracuję z AccorHotels od wielu lat i muszę powiedzieć, że obecnie wszystkie marki przechodzą gruntowne odświeżenie. To, co ma miejsce w hotelach Mercure, jest fantastyczne, tak samo jak kolekcja hoteli MGallery. Daleko przesuwa się granice architektury wnętrz, a architekci mają dużo więcej swobody, by bawić się przestrzenią. To nowe podejście przywróciło wiele dawno zapomnianych pomysłów i pojawił się obecnie szybki, świeży ruch w tych markach. Są na przykład szalone hotele 25hours, które należą już do klasyki. Podoba mi się ta różnorodność marek i nowy ruch w Accor. Moje ulubione projekty to MGallery by Sofitel Jurata, Novotel Wrocław Centrum, dzięki któremu pojechałem do Londynu odebrać nagrodę International Property Award za najlepszy projekt wnętrza hotelowego w Polsce w 2016/2017 r., a także mój pierwszy projekt lobby hotelu Novotel Kraków Centrum, który do dzisiaj służy gościom. Lubię też wnętrze hotelu ibis Styles Budapest Center, które opowiada o moich ukochanych grach komputerowych vintage. Od 2012 r. brałem udział w około 20 wybudowanych projektach oraz 40 koncepcjach wystroju wnętrz.

Co lub kto jest dla Pana inspiracją w hotelowej architekturze wnętrz? Czy ma Pan swoich bohaterów wśród projektantów wnętrz hoteli lub restauracji?

Wspaniałe pytanie. Od zawsze moim faworytem jest studio Curiosity z Tokio, dzięki któremu zainteresowałem się projektowaniem dla hoteli i branży hotelarsko-gastronomicznej. Podoba mi się ich misja w designie, o czym mówi sama nazwa studia. W jednym z wywiadów powiedzieli kiedyś, że zawsze są na czasie, bo „z każdym projektem redefiniują samych siebie”, co bardzo mnie zainspirowało i stało się dla mnie mottem w projektowaniu. Moim zdaniem jedne z najlepszych dziś projektów pochodzą od Jouin Manku. Są one tak różnorodne i odmienne od siebie, a przy tym dopracowane w najdrobniejszych detalach. Ich prace mają charakter, więc wszystkie zapadły mi w pamięć. Jestem też pod wrażeniem prac Iana Shregera. Nowojorski hotel Public czy hotele Edition to dla mnie jedne z najlepiej zaprojektowanych hoteli świata. Świetnie oddają ducha miasta i budynku. Poznałem kuratora z hotelu Public i wiem, ile energii włożyli w to, by dopracować wszystkie szczegóły tworzące to doświadczenie. To już najwyższa jakość. Dla mnie to po prostu najlepszy projekt, stworzony dla ludzi – bo praktyczny.

Jakie rady dałby Pan inwestorowi w branży hotelarskiej?

Wybierz sobie markę hotelu, ale dopiero wtedy, gdy jej doświadczyłeś i naprawdę wiesz, którą lubisz najbardziej. Twój biznesplan jako inwestora będzie ściśle powiązany z wybraną marką, lokalizacją hotelu i miastem jako celem podróży. Wszystkie te elementy będą mieć istotny wpływ na styl hotelu. Niezależnie od tego, czy chodzi o hotel w kurorcie, hotel lifestylowy lub miejski czy też hotel biznesowy, trzeba starannie wybrać markę. Sprawę komplikuje fakt, że marki nie ograniczają się dziś wyłącznie do biznesu czy rekreacji. Projekt i doświadczenie marki tak się wzajemnie przenikają, że czasami klient korporacyjny woli pomieszkać w szalonym hotelu lifestylowym, a nie w lokalizacji czysto biznesowej. Wszystko się zmienia. Zmienia się nasz styl życia, i to tak szybko, że wszystkiego trzeba najpierw samemu doświadczyć. W przyszłym tygodniu będę przez parę dni w Londynie z nowymi klientami, by doświadczyć różnorodności współczesnej branży hotelarskiej. Zaczynamy z nimi dwie nowe inwestycje hotelowe i nie wyobrażam sobie, byśmy mieli nie wskoczyć do samolotu i nie zobaczyć tego na własne oczy. Chcemy odkryć nowe marki i będziemy rozmawiać o tym, co z tego nadaje się dla nas, a co w naszym przypadku nie zadziała. Rozpoczynając współpracę z architektem, trzeba koniecznie nawiązać z nim dobrą relację. Inwestor musi się zainspirować i odkryć branżę, by ją odpowiednio zrozumieć. Nie każdy aż tak uważnie śledzi scenę hotelarską, bo inwestycje w hotele są dość złożone, a wiedza o branży raczej niszowa. Tak więc jako inwestor hotelowy nie myśl, że wszystko już wiesz, tylko zadawaj dobrym ekspertom dobre pytania.

 

Udostępnij post: